Tworzymy świat słowami
„Nasze życie jest takim, jakim uczyniły je nasze myśli”
Marek Aureliusz
Czy język wyznacza granice naszego świata?
„Jeśli myślisz, że coś możesz, lub czegoś nie możesz, za każdym razem masz rację.”
mawiał Henry Ford.
Jedno z najważniejszych przemówień w historii ludzkości autorstwa Martina Kinga zaczynało się od słów;„miałem sen”.
Marzenie, sen, wizja ma siłę sprawczą, jeśli uwierzymy, że może się spełnić a dokładnie, że my możemy je spełnić.
Nadzieja i wiara, że może nam się udać jest kluczowa, wyznacza kierunek, drogę i cel.
A jeśli powiemy sobie, że nasze marzenia to tylko mrzonki?
Tracimy wtedy energię do działania i poczucie sprawczości; stajemy się pasywni i pesymistyczni.
Tymczasem poczucie beznadziei i wiara w spełnienie marzeń są subiektywne, zależą od naszych myśli, od tego, jak nazywamy sobie świat.
Nasze emocje, stan psychiczny, również są zależne od tego co myślimy, jakiego wewnętrznego języka używamy.
Stres nie jest wypadkową sytuacji zewnętrznej, tylko tego, jak ją definiujemy.
Od tego, czy powiemy sobie: „jestem nieudacznikiem i wszystko sprzysięga się przeciwko mnie”, czy: „miałem zły dzień, ale nie wszystko musi mi się udawać i każdy tak ma” – zależy nasza reakcja emocjonalna na trudną sytuację.
Jaki jest nasz wewnętrzny język: oceniający czy wspierający?
Obwiniamy innych, czy staramy się ich zrozumieć?
Ten drugi, ten obcy jest dziwakiem i odmieńcem, czy kimś oryginalnym, niezwykłym , nie działającym w schematyczny sposób?
To jak myślimy, w dużym stopniu definiuje to, kim jesteśmy, jak traktujemy siebie i innych,
jaką role decydujemy się pełnić w świecie.
„Dwie myszy spadły do dzbanka ze śmietaną.
Niestety , nie umiały pływać.
Pierwsza pomyślała sobie: no to już po mnie, sytuacja jest bez wyjścia i w krótkim czasie utonęła.
Druga pomyślała: nie poddam się, bez względu na okoliczności, będę walczyć do końca. Zaczęła ze wszystkich sił machać łapkami i ubiła masło”.