„Nie należy gniewać się na bieg wypadków, bo ich to nic nie obchodzi”.
Jedyną stałą w naszym życiu są zmiany.
– Jak ona mogła mi to zrobić?
– Jak on mógł tak postąpić?
pytamy siebie, gdy ktoś nas „rozczaruje”.
Gdyby przyjrzeć się sprawie bliżej, okazuje się, że ludzie przede wszystkim robią coś sobie.
Nasze dzieci sobie się nie uczą (albo uczą doskonale), partnerzy sobie zmieniają pracę, pacjenci i klienci sobie nie przychodzą (lub przychodzą) na spotkania.
Jak często chcemy, żeby inni grali w naszym filmie, innymi słowy, żeby spełniali nasze marzenia i pragnienia?
Kiedy jesteśmy zakochani, pragniemy tylko tego żeby ukochana osoba też nas wybrała.
Nie chcemy słyszeć słowa nie, i koniecznie chcemy przekonać jego lub ją, żeby powiedziała: tak.
Odczuwamy żal , smutek lub gniew kiedy tak się nie dzieje.
Tak jakbyśmy mówili:
– Czułbym się lepiej, gdybyś pragnął tego samego co ja i spełniał moje marzenia i pragnienia.
Co naprawdę tracimy, gdy odchodzi od nas partner, dorosłe dzieci odrzucają nasze rady i wskazówki, przyjaciele i znajomi nie wspierają nas, gdy tego potrzebujemy a szef wręcza nam wymówienie?
To co tracimy, to zwykłe iluzje na temat innych osób lub rzeczywistości.
Myślimy, że nasz współmałżonek jest inny niż jest („jak mogłeś to zrobić”), albo śnimy sen o szczęśliwym związku, nie dostrzegając realnych problemów.
Te emocje są wynikiem złudzenia, że z jakiegoś powodu inni mają spełniać nasze oczekiwania, a czasem realizować nasze marzenia.
– Będziesz się uczyć gry na pianinie; ja zawsze o tym marzyłam, ale moich rodziców nie było stać na instrument.
Cierpimy ,kiedy dzieci nie spełniają naszych oczekiwań.
Uważamy, że praca którą mamy, powinna nam być dana raz na zawsze.
Tym co leczy i pomaga uwolnić się od żalu, bólu i cierpienia spowodowanego stratą, jest spotkanie z rzeczywistością.
Kiedy zapytamy siebie:
– co się posypało?
najczęściej odpowiemy sobie, że to co tracimy to złudzenia, marzenia, wyobrażenia i fantazje.
Kiedy mamy odwagę pobyć z tymi pytaniami i przyjąć odpowiedzi, zmierzyć się z faktami, możemy wziąć odpowiedzialność za to co się dzieje i podjąć adekwatne działania.
(Alternatywa jest okopanie się w roli ofiary i pozbawienie siebie inicjatywy).
Możemy dać się uwieść fantazjom, ale w ten sposób nie zmienimy rzeczywistości, a ostatnie słowo i tak zawsze należy do niej.