Nawet najdłuższa podróż zaczyna się od pierwszego kroku.
Wiosna często kojarzy się ze słowem: radosna i piosenką: „Jeszcze w zielone gramy”.
Jednak nie dla wszystkich.
Paradoksalnie dla wielu osób okres wiosenny jest czasem, w którym nasilają się stany depresyjne, apatia, spadek energii życiowej.
Depresja… nie jedno ma imię, ale dlaczego się pojawia? Skąd przychodzi?
Istnieje wiele koncepcji na ten temat.
Od biologicznych (stany emocjonalne o dużym nasileniu wiążą się ze zmianami neuroprzekaźników w CUN), do środowiskowych (za depresję odpowiedzialne są wydarzenia życiowe).
Wydarzenia te, zwykle są trudne, najczęściej wiążą się z jakąś stratą (bliskiej osoby, pracy, bezpieczeństwa finansowego, prestiżu), ale nie zawsze tak jest.
Czasem okoliczności zewnętrzne mogą wiązać się z sukcesem i osiągnięciami, które same w sobie są pozytywne, ale pociagają za sobą obciążenia emocjonalne, związane z lękiem przed porażką („czy poradzę sobie z nowym wyzwaniem”) i z koniecznością dostosowania się do nowych warunków.
Stany depresyjne są przyczyną ogromnego dyskomfortu, często cierpienia, na wielu poziomach: fizycznym (następuje zmiana rytmów biologicznych, problemy ze snem) i psychicznym („zmęczenie życiem”, obwinianie siebie, przejmujący smutek).
Stany depresyjne są rodzajem transu, w którym rzeczywistość zostaje nieświadomie zniekształcona.
Uwaga najczęściej jest skupiona jest na przeszłości (rozpamiętywanie, analizowanie przeszłych błędów i porażek), więc minione wydarzenia przeżywane są ciagle na nowo, jakby nadal istniały.
Uwaga kierowana jest również na przyszłość (poprzez „przewidywanie” jej: „już nigdy mi się nic nie uda”, ”nikt mnie nie zaakceptuje, nie polubi, nie pokocha”).
Można więc porównać depresję do „utknięcia” w jakiejś sytuacji emocjonalnej. Rzeczywistość, teraźniejszość jest tylko tłem, sytuacje z przeszłości znajdują się na planie głównym.
Przeciwieństwem katalepsji, utknięcia jest ruch, „ucieczka do przodu”.
Największa nawet zmiana zaczyna się od postawienia pierwszego kroku.
W przypadku depresji jest tak, że kiedy zmieni się jeden element, jeden wymiar funkcjonowania, pociąga to za sobą zmianę całościową.
U pacjentów depresyjnych, którzy zaczynają uprawiać sport (minimum godzina ruchu dziennie), w krótkim czasie nastepuje znaczna poprawa.
Zmiana jednego z nawyków emocjonalnych (na przykład zamiast izolowania się od ludzi, próba nawiązywania z nimi kontaktu) również przynosi poprawę; następuje efekt domina.
Pozytywna zmiana w jednym obszarze przynosi zmianę również w innych.
„Pierwszy krok”…zwykle jest najtrudniejszy, ale z każdym następnym może być już tylko łatwiej i lepiej.