Pokój wybudzeń
Pewien młodzieniec poszedł na koniec świata, aby spotkać Mędrca i zapytać go
jak żyć.
Kiedy dotarł do celu,zadał to jedno jedyne pytanie.
– To bardzo proste – odpowiedział Mistrz – Kiedy siadam, to siedzę, kiedy wstaję
to stoję a kiedy ruszam w drogę, to idę.
Rozczarowany młodzieniec wykrzyknął – Mistrzu, może masz dla mnie jeszcze
jakąś inną wskazówkę ?! – Ja też jak siedzę, to siedzę a jak stoję, to stoję.
– Nie – powiedział Mistrz – ty kiedy siedzisz, to w myślach już wstajesz, a kiedy
idziesz, to w myślach już wracasz.
W szpitalu, w którym kiedyś pracowałam, znajdował się Pokój Wybudzeń.
Pacjenci po odbytym zabiegu, wybudzali się w nim z narkozy.
Większości z nas przydałby się taki pokój, by otrząsnąć się z naszych snów na
jawie.
Jesteśmy w pracy, ale myślami już błądzimy po sklepie, szukając produktów na
obiad.
W piękny letni dzień spacerujemy po plaży planując, co będziemy robić po
powrocie z urlopu.
Uśmiecha się do nas nasz partner, ale my zamiast odwzajemnić uśmiech,
zastanawiamy się, dlaczego jest taki miły, pewnie ma kogoś na boku albo na
oku.
W efekcie, w pracy popełniamy błędy lub pracujemy dwa razy dłużej.
Na wakacjach jesteśmy ślepi i głusi na zdumiewające okoliczności przyrody.
Nie potrafimy cieszyć się bliskością na randce z dziewczyną, z obawy przed
odrzuceniem.
Śledząc życie innych w mediach społecznościowych, nie jesteśmy świadomi
swoich uczuć i potrzeb.
Jeśli wybudzani, to przez mocne życiowe szarpnięcia: traumy, choroby i inne
nieszczęścia.
Można tez praktykować obecność obywając się bez życiowych katastrof, poprzez
skupienie uwagi na każdej wykonywanej czynności: dotykania świata i słuchania
wiatru w kominie.
Polecam