„Bywają rzeczy tak poważne, że trzeba się z nich śmiać”
„Bywają rzeczy tak poważne, że trzeba się z nich śmiać”
Niels Bohr
Traktowanie siebie śmiertelnie poważnie jest przyczyną wielu naszych lęków.
Trudno jest się rozluźnić, gdy w sytuacjach społecznych kładziemy na szali własne ego .
Gdybyśmy uświadomili sobie, że ludzie nie zwracają na nas specjalnej uwagi, bo są zbyt zajęci myśleniem o sobie , łatwiej by nam było wziąć głęboki oddech i rozpiąć emocjonalny gorset .
Humor i przyjęcie postawy żartobliwego dystansu do sytuacji i samego siebie, jest bardzo przydatnym sposobem zmniejszania ciężaru gatunkowego problemów.
Kiedy nie można się przebić przez zatłoczona ulicę, należy wrzucić bieg wsteczny.
Humor spełnia właśnie taka rolę – restartuje umysł i pomaga wyłączyć samokontrolę.
Nawet jeśli nie podsuwa właściwych odpowiedzi i nie rozwiązuje problemów, pomaga wycofać się ze ślepej uliczki i kieruje myśli na nowe tory.
Zmiana perspektywy pomaga dostrzec rzeczy, które dotąd nam umykały i uwolnić się od głęboko zakorzenionych i dysfunkcyjnych przekonań.
Można zapytać siebie: jak skomentowałby nasze (lub czyjeś) zachowane nadworny błazen?
Co było zabawnego w sytuacji której się bałem?
Z innej perspektywy ta sytuacja może wydawać się absurdalna.
Błazen to ktoś zupełnie inny niż klaun. Swoje decyzje konsultowali z nimi władcy naszego świata; nadworni trefnisie byli doradcami na dworach cesarzy i w królewskich pałacach.
Ich zadaniem było inspirować do zmiany myślenia i sposobu w jaki patrzyli na świat, na przykład poprzez krytykowanie obowiązujących norm i przekonań.
Śmiech z siebie jest jak skrapianie twarzy zimną, ożywczą wodą.
Własna burza mózgu i odrobina żartobliwej ekstrawagancji w myśleniu, jest doskonałym antidotum na powszechny w dzisiejszych czasach lęk przed tym „co powiedzą ludzie’.
Warto od czasu do czasu włożyć czapkę z dzwoneczkami i zobaczyć, jak zmienia się nasza perspektywa .
Śmiech rozprasza obawy , rozświetla każdy, najmroczniejszy kąt naszego życia i rozprasza lęk.