Blog

Każdy jest kowalem własnego szczęścia

Każdy jest kowalem własnego szczęścia

„Większość ludzi ma tyle szczęścia na ile sobie pozwoli”
A. Lincoln

Czy bycie szczęśliwym jest kwestia decyzji?
Ta myśl może wydawać się szalona , kto nie chciałby być szczęśliwy.

Oczywiście, każde zatem pytanie powinno brzmieć: na ile pozwalamy sobie odczuwać radość?

Ludzie, którzy są zadowoleni ze swojego życia mówią najczęściej, że bycie szczęśliwym jest wynikiem ich decyzji; postanowili je zmienić, zamiast przez kolejny rok czuć się samotnym, sfrustrowanym i niedocenionym.
Oczywiście, decyzja nie oznaczała, że ich życie zmieniło się z dnia na dzień,był to zaledwie początek drogi, ponieważ bycie szczęśliwym to wielkie wyzwanie.
Aby osiągnąć lekkość bytu, trzeba ciężko pracować i nauczyć się samodyscypliny, która wiąże się z umiejętnością „zarządzania własnymi myślami”.
Bycie szczęśliwym jest wynikiem skupiania się na dobrych, pozytywnych myślach.
Znacznie łatwiej to zdanie napisać niż wprowadzić w czyn, ponieważ nawyk zamartwiania się jest u większości z nas silnie utrwalony.
– „No dobrze, a co będzie, jeśli będę tak sobie szedł radośnie a ktoś mnie napadnie?”
– Albo, „jeśli nagle zwolnią mnie z pracy? Z czego będę żył”; życie jest nieprzewidywalne i w każdej chwili może się coś stać złego”.

Utrzymanie dobrego stanu psychicznego przypomina codzienne obowiązki dobrego gospodarza, trzeba przez cały czas wyrzucać śmieci i eksponować to, co w domu jest najpiękniejsze.

Szczęście nie może być również warunkowe:
-„ Będę szczęśliwy kiedy wreszcie przyjedzie mój autobus”.
Czas oczekiwania może okazać się wspaniałą chwilą w naszym życiu; na ławce na której siedzimy na przystanku może usiąść ktoś, z kim będzie nam się wspaniale rozmawiało, albo wymarzony ktoś, z kim będziemy podróżować przez resztę życia .

Warto również zadać sobie pytanie:
-„Czy nie traktuję siebie zbyt poważnie?”

-„Gdybym jeszcze raz miał przeżyć życie, miałbym więcej prawdziwych a mniej wymyślonych problemów” – powiedział swoim żegnający się z życiem stulatek.

Jeśli mówimy sobie:
– „ Jestem u kresu, nie mam już sił”, to wystarczy przeczytać nagłówki z pierwszych stron gazet albo obejrzeć Wiadomości, żeby w jednej chwili poczuć wdzięczność za to jak wygląda nasze życie.
Nadmierne użalanie się nad swoim losem jest efektem przesadnego skupiania się na sobie.
– „John dzisiaj nawet na mnie nie spojrzał. Widocznie jest do mnie negatywnie nastawiony”.
Tymczasem Johna może boleć ząb, albo zdechł mu kot i jest tak pochłonięty własnym bólem, że nie zwraca uwagi na świat zewnętrzny.

Zwykle poprawia nam samopoczucie zajęcie się sprawami innych. Kiedy kogoś wysłuchamy albo podarujemy mu prezent czujemy się lepiej a przede wszystkim zapominamy o sobie.
To, że dopadają nas różne dolegliwości jest również może być efektem tego, że zbyt poważnie podchodzimy do życia.
Jeśli decydujemy się rozpamiętywać zniewagi i upokorzenia, to nie możemy jednocześnie czuć się dobrze. Dla odmiany, oglądając filmy Chaplina albo śmiejąc się podczas zabawy z dziećmi ( które są mistrzami świata w radości) czujemy się zrelaksowani i odprężeni.
Dzieje się tak, ponieważ dokonujemy takiego wyboru. Wyboru tego, na czym skupiamy uwagę, czym się zajmujemy.

Parafrazując znane powiedzenie:

Każdy jest kowalem własnego szczęścia.

 

Podobne posty